walk a way
NEVER FORGET WHO YOU ARE
Stała na przeciwnym brzegu rzeki, w wysokiej trawie, z rozwianymi włosami wpatrując się w wiatr. Weszliśmy na most, nieśmiałym krokiem zbliżając się do siebie i przyglądając się sobie z mieszanką zaciekawienia, zadziwienia i zrozumienia, przeciętego niezrozumieniem. Jakbyśmy o sobie zapomnieli, dawno rozstali się na chwilę, która trwała dłużej niż sądziliśmy.
Nie poznaję Cię, kim jesteś? - Jestem Tobą.
0 Comments
A gdyby już każdy dzień wyglądał tak samo? Gdybym utknął w tym małym miasteczku pośród gór bez możliwości wyjścia, a cały teatr zamieniłby się w repetujące się sceny, krótkie akty, starające się doprowadzić same siebie do nieskończności. W zasadzie chciałem napisać, do doskonałości, a jednak ta nieskończoność wszędzie się wprasza, przez okno zagląda, na czterech łapach podbiega i macha ogonem.
W jaki sposób porusza się energia i w jaki sposób kreuje doświadczenie w rzeczywistości?
Będąc przez kilka tygodni w Rishikesh, kilkukrotnie uczęszczałem na satsang z Louise Kay. Pomieszczenie było nieduże, przychodziło tylko koło dziesięciu osób i z łatwością można było się wyciszyć i w mgnieniu oka zneleźć się w chwili obecnej. Któregoś dnia Louise zapytała czy jakiś Francuz nie chciałby wyjść i porozmawiać? Skąd w nas ta pewność, że to co uznaliśmy za ostateczne, jest rzeczywistą naturą tego, co jest? Czy pewność tego, że coś jest takie za jakie uważamy nie jest jedynie ograniczeniem wynikającym z tego, co dane nam było doświadczyć? Czy zatem nasza perspektywa nie jest ukształtowana tym czego doświadczyliśmy i czy następnie nie okazuje się, że nasza rzeczywistość nie ma za wiele wspólnego z tym, co rzeczywiście jest, a jest tylko projekcją naszych własnych wyobrażeń i kumulacją doświadczeń?
Subtelne znaki zlewają się w jedność, a rozproszone punkciki zaczynają się łączyć.
Jestem tu, gdzie być powinienem. Jestem. Zawsze. |