walk a way
NEVER FORGET WHO YOU ARE
Czy wyobrażone staje się nadchodzącą rzeczywistością czy nadchodząca rzeczywistość tworzy wyobrażenie, zapowiedź, spostrzeżenie? I czy w ogóle da się odpowiedzieć, a jeśli tak, to po co? Czy to ma znaczenie? To całkiem jak z tą kurą i tym jajkiem. A może właśnie brak możliwości odpowiedzi jest odpowiedzią samą w sobie?
0 Comments
Jak może istnieć droga, która prowadzi donikąd? A może ona właśnie prowadzi dokądś?
Gdzie jest to kądś? I gdzie jest początek, gdzie jest koniec? Czym pachnie czarny grunt spod paznokci od rozpaczliwego rozgrzebywania w ekscytacji leśnej, kamienistej, czarnej ziemii. Czego szukamy? O istnieniu czego pamiętamy, że zostało zapomniane? Kropki, kreski, sny, rzeczywistości. Granice, ukazujące brak granic, magia i wszystko co jest między wszystkim czego nie ma. Podkreślenia między kroplami i kształtami, rozmazane litery na białych stronach i wszystko co jest ponad to, co zrozumiałe. Zrozumieć niezrozumiałego się nie da. Niezrozumiałe jest niezrozumiałe i to jest właśnie to, co zrozumieć jest warto.
Aldous Huxley otworzył drzwi percepcji meskaliną. Wychodząc poza siebie, znalazł siebie. Jak wyglądało jego zrozumienie blisko siedemdziesiąt lat temu i jak wygląda nasze zrozumienia istnienia dziś, co pozostaje niezmienne i prawdziwe, a co wciąż jest jedynie percepcją i perspektywą? Kilka wersów.
No i co, znów będzie o czasie. O tym, że...
O podróży. Trochę innej, wyjątkowej. W czasoprzestrzeni. Kilka wypowiedzianych w przestrzeń słów, być może na chwilę zapomnianych, odkrytych na nowo. Może już i mniej aktualnych, a jednak zaistniałych kiedyś. Bo jest taki las, w którym słowa płyną. Znalezione zostały gdzieś na strychu pomiędzy innymi pamiątkami, razem z magicznym mchem i kilkoma patykami. A płynęły one tak... I believe that you know exactly what makes you happy. The realization that we have already arrived, we are already here in the now that can give us peace and joy. We don't need to put an object in front of us to run after.
Odczuwanie czasu jest subiektywne i nie jesteśmy w stanie określić czy mój i twój czas upływa w tym samym tempie. Moje doświadczenie jednej minuty, godziny lub miesiąca może być zupełnie różne od Twojego doświadczenia, jak również moje doświadczenie w tym momencie, będzie różne od mojego doświadczenia kiedy indziej, w innym miejscu i okolicznościach.
Stała na przeciwnym brzegu rzeki, w wysokiej trawie, z rozwianymi włosami wpatrując się w wiatr. Weszliśmy na most, nieśmiałym krokiem zbliżając się do siebie i przyglądając się sobie z mieszanką zaciekawienia, zadziwienia i zrozumienia, przeciętego niezrozumieniem. Jakbyśmy o sobie zapomnieli, dawno rozstali się na chwilę, która trwała dłużej niż sądziliśmy.
Nie poznaję Cię, kim jesteś? - Jestem Tobą. A gdyby już każdy dzień wyglądał tak samo? Gdybym utknął w tym małym miasteczku pośród gór bez możliwości wyjścia, a cały teatr zamieniłby się w repetujące się sceny, krótkie akty, starające się doprowadzić same siebie do nieskończności. W zasadzie chciałem napisać, do doskonałości, a jednak ta nieskończoność wszędzie się wprasza, przez okno zagląda, na czterech łapach podbiega i macha ogonem.
W jaki sposób porusza się energia i w jaki sposób kreuje doświadczenie w rzeczywistości?
Będąc przez kilka tygodni w Rishikesh, kilkukrotnie uczęszczałem na satsang z Louise Kay. Pomieszczenie było nieduże, przychodziło tylko koło dziesięciu osób i z łatwością można było się wyciszyć i w mgnieniu oka zneleźć się w chwili obecnej. Któregoś dnia Louise zapytała czy jakiś Francuz nie chciałby wyjść i porozmawiać? |